Od niedawna na świecie panuje pandemia koronawirusa, która paraliżuje działalność gospodarczą wielu podmiotów, w tym klubów sportowych. Do kas nie wpływają zyski, za to ciągle trzeba ponosić koszty, w tym wynagrodzenia piłkarzy. Czy trzeba jednak płacić za kontrakty piłkarzy w czasie epidemii, skoro rozgrywki zawieszono oraz zakazano działalności sportowej i zgromadzeń? Przecież w związku z wprowadzonym zakazem kluby sportowe nie mogą prowadzić jakichkolwiek działań sportowych ani działań marketingowych bezpośrednio związanych ze statutową działalnością klubu. Jakie usługi mogą zatem dla nich wykonywać zawodnicy? Niemożliwość świadczenia Piłkarze nie mogą obecnie wykonywać swoich podstawowych obowiązków – rozgrywać meczów i przeprowadzać treningów drużynowych. W prawie nazywane jest to niemożliwością świadczenia. Najczęściej jednak kontrakty piłkarskie zawierają też różne inne zobowiązania zawodników, np. o charakterze marketingowym, teoretycznie obiektywnie możliwe do wykonania (np. Q&A z kibicami online). Ponadto, piłkarze wykonują indywidualne treningi w swoich domach. Z tego powodu, piłkarzy dotyczy tzw. częściowa niemożliwość świadczenia. Zgodnie z prawem, w takiej sytuacji wynagrodzenie należne piłkarzowi ulega odpowiedniemu zmniejszeniu. Należy jednak pamiętać, że powyższa sytuacja dotyczy wyłącznie piłkarzy na kontraktach cywilnoprawnych a nie umów o pracę. Skutki niemożliwości W razie częściowej niemożliwości, umowa wiąże strony, ale tylko w części, w której jej wykonanie jest możliwe. Za część umowy, której nie da się wykonać, piłkarzowi nie będzie się należało wynagrodzenie. Wartość obniżenia powinna być analizowana indywidualnie dla każdego konkretnego przypadku. Zależy to od tego w jak dużym stopniu dany zawodnik nadal może i realizuje postanowienia umowy. W jaki sposób odbywa się obniżenie wynagrodzenia? Obniżenie wynagrodzenia następuje z mocy prawa. Formalnie nie są zatem do tego potrzebne żadne umowy, oświadczenia czy orzeczenia sądów lub organów PZPN. Zapewne wiele klubów będzie miało spore wątpliwości, czy zdecydować …
Wielu polskich przedsiębiorców zatrudnia obywateli państw trzecich – najczęściej z Ukrainy, Gruzji czy Mołdawii. Wykonując usługi na rzecz kontrahentów w Niemczech, naturalnym krokiem jest chęć czasowego oddelegowania pracowników do pracy za Odrą.





